poniedziałek, 28 maja 2012

Chodziliśmy nie szukając się, ale wiedząc, że chodzimy po to, żeby się znaleźć

Nigdy nie wierzyłam w przeznaczenie. Dobrze, że przeznaczenie wierzy we mnie. Rok temu słońce świeciło jasno, a dobra aura nas nie opuszczała. Oby było tak do końca naszych dni.

 Alo - osłodzę Ci życie bez cukru:)

niedziela, 20 maja 2012

Spacerowo, jedzeniowo i wymiankowo

Takie dni jak dzisiaj, choć zbyt szybko mijają, grzeją serce na długo...
 Kilka migawek z dzisiejszego spaceru i głównej atrakcji czyli świderków:)



 Po spacerku był pyszny obiad zrobiony męskimi rękoma, ja tylko wodę gotowałam na makaron. Ponoć to mężczyźni są lepszymi kucharzmi. Małż zaserwował kurczaka z sosem chili na bazie serka mascarpone i suszonych pomidorów. W Presto makarony niech się chowają:)

 Ostatnio brałąm udział w wymiance niezapominajkowej w Uroczysku Luny. Paczuszkę robiłam dla Moniśki. Ktoś mi kiedyś powiedział - zrobisz coś dobrze, pochwal się. No to się chwalę.

 Słońca życzę!

czwartek, 17 maja 2012

spokój szydłem wydziergany

Bardzo lubię wszelkie robótki ręczne, mowa tu o szydełku (arkana sztuki robienia na drutach pozostają nadal nie zbadane). Robienie na szydełku wycisza i wciąga jak dobra książka. Kiedy zacznę, nie mogę przestać. I tak oto powstała serweta z motywem ananasów. Trochę ten wzór już mi się przejadł więc czas wziąść się za dokończenie kocyka. Może do zimy się z nim uwinę.

 Pozdrawia ciepło z nadzieją na słońce.

niedziela, 13 maja 2012

weekend mógłby trwać dłużej

Lubię kiedy w domu kuchnia żyje. Lubię kiedy pachnie jedzeniem, dlatego w sobotę na stole królowały naleśniki ze szpinakiem.


 Weekend jak zawsze zbyt szybko minął. Pocieszające jest to, że upłynął przyjemnie pod znakiem planszówek, puzzli, fajnego spotkania, książki i szydełkowej broszki. 


Tomek- wiesz dlaczego żółw jest taki twardy...? bo w środku jest taki miękii.
Miłego tygodnia Wasm życzę. 

czwartek, 3 maja 2012

tarta po raz pierwszy

 Koleżanka zrobiła pyszną tartę. Kilka dni po spotkaniu zrobiłam podobną, tak mi smakowała że nie mogłam się oprzeć. 
 Przepis prosty i tani na każdą kieszeń. Można posypać płatkami migdałów bądź orzechami wloskimi. 
Majówka upływała pod znakiem wypadów nad jezioro i rodzinną wycieczką do Warszawy. W międzyczasie sporo się czytało i robiło na szydełku. To co robiłam pokażnę następnym razem, teraz słów kilka o książkach.
 Nigdy nie sięgałam po kryminały, ale do tej książki przyciągnął mnie tytuł.
J.Finder zadaje podstawowe pytanie: "Jak dalece można poznać drugiego człowieka? Jak bardzo można zaufać i uwierzyć?". Książka podczas czytania mnie wstrząsnęła.  Po przeczytaniu zmusza by zastanowić się nad naturą człowieka. Ksiażka wciąga od pierwszych stron, no i zaskakuje zakończeniem. Polecam.