czwartek, 7 kwietnia 2011

post dedykowany mojemu A...

Pieniądze szczęścia nie dają.Miłość...Miłość jest bezcenna...
Kiedy przynosisz mi ferwex na przeziębienie,mimo że miałeś ciężki dzień.
Kiedy pędzisz do spożywczaka po ciasteczka kakowe, bo akurat mam ochotę na słodycze.
Kiedy głaszczesz mnie po głowie, mimo że nei uczesana.
Kiedy znosisz moje lenistwo, handrę, bałagan  na łóżku.
Kiedy nie spieszysz się, gdy mnie całujesz.
Kiedy sprawiasz, że jestem kobieca, nawet w dzieciecej pidżamie w owieczki.
Kiedy umiesz naprawicmoje smutne nastroje.
Miłość...to takie z pozoru nieważne czyny, a jakie ważne...


Wiecie co? Dobrze mieć Kogoś, Kto jak jesteś chory poda kubek herbaty z sokiem, syrop, posprząta mieszkanie. Dziękuję Ci A...

1 komentarz:

  1. a ja Ci nie zazdroszczę, bo mam swojego R., który robi co umie i może, by być dobrym mężem :o)

    OdpowiedzUsuń