wtorek, 11 grudnia 2012

Gwiazdek czar

Mam do pokazania kilka zdjęć z pewnej prywatnej wymiany z Maggi. Otóż Magda poprosiła o srebrne gwiazdki. Pomyślałam, że zrobienie ich to żaden problem,więc bez problemu się dogadałyśmy. Ja wysłałam 

 Jedna z moich ulubionych 
 Do gwiazdek dołączyłam jeszcze podkładki w podobnej tonacji

 W paczce od Magdy znalazł się zielony koszyczek i choineczka. Zdjęcia autorstwa zdolnej koleżanki.

Pozdrawiam ciepło z zimowego Płocka. 

czwartek, 22 listopada 2012

A wieczorem...

Kiedy na dworze robi się  zimno i trzeba czekać długo na autobus - po głowie kołacze się myśl zrobienia jakiegoś napoju rozgrzewajacego. Dziś padło na grzane piwo, które kojarzy mi się z wieczorem w Zakopanem po ciężkiej wspinaczce na górskich szlakach. Dziś w wersji klasycznej z goździkami, ulubionym cynamonem, imbirem, sokiem malinowym i cukrem trzcinowym, a do tego kolejna robótka. To sprawdzony przepis na udany wieczór.

niedziela, 18 listopada 2012

nie straszne mi mrozy

Podziwiałam na różnych blogach kolorowe i różnorodne kominy. Zapragnęłam sobie sama taki zrobić. Kupiłam włóczkę, dwa dni i zrobione. Efekt jest taki.

 I kilka innych ujęć.


 Chciałam wam jeszcze polecić książkę, którą niedawno przeczytałam -  Żona_22 Melanie Gideon. " Pełna emocji opowieść o Alice Buckle- żonie, matce, i entuzjstce facebooka. Kiedy Alice decyduje się wziąć udział w anonimowym badaniu na temat małżenśtwa w XXI wieku, nie podejrzewa jak ta decyzja odmieni jej życie. Odpowiadając na pytania z kwestionariusza, jako tytułowa Żona_22 zaczyna zastanawiać się, czy wciąż kocha męża, czy dobrze zrobiła rezygnując z kariery na rzecz zajmowania się dziećmi i domem i czy jest szczęśliwa. Na dodatek zakochuje się w tajemniczym Asystencie_101. Książka zabawna ale i refleksyjna. Między wierszami dotyka spraw ważnych i na czasie. Możecie spodziewać się ZASKOCZENIA. 
  

niedziela, 4 listopada 2012

Zupełnie udany weekend

Nieubłagalnie nedeszły długie, deszczowe, jesienne wieczory. Czasami trudno coś konstruktywnego wymyśleć. Dla mnie najlepszą metodą na razdenie sobie z dłużącym się czasem jest czytanie i szydełkowanie. To sprawdza się znakomicie. Minuty nie ciągną się w nieskonczoność, a popołudnie i wieczór jest dobrze wykorzystany. Nie ma się poczucia straconego czasu. 
A czytałam to:
 Maria Nurowska-Drzwi do piekła. Nurowska należy do jednych z mich ulubionych polskich pisarek. "Drzwi do piekła" to  powrót dawnej, mocnej, przejmującej Nurowskiej. Tytułowym piekłem jest więzienie dla kobiet. Zawsze przypuszczałam, że miejsce zaludnione tylko i wyłącznie przez kobiety musi przypominać piekło :) a co dopiero, gdy jest to więzienie.Z pewnością nie jest to książka dla wrażliwych - dużo tu mocnych scen, erotyki i przemocy.
Maria Nurowska-Dom na krawędzi. Dalsza część losów pisarki, która zabiła męża, trafiła do  więzienia, która próbuje ułożyć sobie życie. Niestety tego co się nam wydażyło nie można od tak sobie wymazać, zapomnieć. To się będzie za nami ciągnąłe, nie ważne czy tego chcemy czy nie. Jeśli skusicie się na jej książki nie pożąłujecie.
 Anna Ficner-Ogonowska-Alibi na szczęście. Książką mmożna się delektować, połykać w całości lub brnąć przez nią. Ja przez nią niestety brnę. Jak dla mnie ostro przeslodzona mądrościami, radami,które ciężko mi strawić, ale doczytam ją do końca. 
Eric Emmanuel Schmitt-Tektonika uczuć. Bardzo zauroczyła mnie okładka, zdecydowanie najładniejsza jaką widziałam. Książka niewątpliwie o miłości, autor pokazuje nam cienką granicę, jaka dzieli miłość i nienawiść.  Warto się nad tą historią głęboko zastanowić, bo czasu nie można wrócić i trzeba brać pełną odpowiedzialność za swoje czyny.
To na tyle jeśli chodzi o książki. A jeśli chodzi o szydełko, to...To wydziergałam szalik i czapkę, którą już gdzieś zapodziałam, stąd też samo zdjęcie szala. Kolroy takie jak na zdjęciu, no może ciutkę jaśniejszy jest.

  I jak wam się podoba?

sobota, 27 października 2012

Będę mieć i ja

Robi się, już prawie się zrobiło. Jutro pokażę co. 
Nie ma kto zrobić zdjęcia, dlatego pokażę wam tylko mały urywek.
W pracy pomagał mi Papug
 ...i kiedy przyjadą dni deszczowe, naucz mnie chodzić między kroplami...

czwartek, 18 października 2012

Małe szczęścia

Odnajdywanie szczęścia w małych rzeczach, daje sporo radości. 
Ciepłe październikowe słońce, piękne słoneczniki w wazonie, no i oczywiście dobre jedzenie.


 I niech ktoś powie, że życie nie jest piękne:)

piątek, 12 października 2012

Mam i ja

  Już od dawna się przymierzałam. Wzór, którym jest zrobiony szal to Węzeł Salomona, wydawał mi się trudny i ciężki do ogarnięcia. Miesiąc temu znalazlam filmik na youtube jak zrobić szal. Włóczka to meher zakupiony w sklepie z odzieżą używaną za 2 motki zaplaciłam 4 zł. Opłacało się jak widać, jest miękki, ciepły i delikatny.


sobota, 29 września 2012

Bakcyl

Połknęłam bakcyla, a to za sprawą wspomnianej w poprzednim poście bossanovy. Zrobiłam drugiego layousa. Wiem też, że to wciąga i że nie będzie on ostatnim jaki zrobiłam.



piątek, 28 września 2012

Mój pierwszy layout

U bossanovy w jej Koniku na biegunach miałam okazję uczestniczyć w warsztatach scrapbookingu. Tematen spotkania był mój pierwszy layout. Pod okiem Kasi zostały wykonane cudowne prace, a temu tworzeniu sprzyjała świetna, babska atmosfera. 
A takiego layosa zrobiłam:
 a tu trochę szczegółów
 i piękne serducha, którym nie mogłam się oprzeć
 Bossanovo dziekuję, za wrzesniowe spotkanie i z niecierpliwością wyczekuję następnego.

wtorek, 14 sierpnia 2012

wieczór na kanapie

Sponsorem dziesiejszego wieczoru jest:
 Lubię książęce pszeniczne, uwielbiam słonecznik, ciekawe czy polubię Kalicińską?

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Wakacje będą znów

Istnieją miejsca magiczne. Niewątpliwie jest nim Zakopane. Dzięki nim i ludziom taki właśnie był mój urlop- MAGICZNY.




 W te wakacje udało nam się jeszcze wybrać nad morze do Miedzyzdrojów. Będąc w mieście odwiedzanym przez polskie gwiazdy zawitaliśmy na Wyspę Wolin, na której odbył się XVIII Festiwal Słowian i Wikingów.





Jesteśmy pewni, że za rok znowu tam wrócimy. I w góry i nad morze. 
Słońca, słońca mi brak.  

sobota, 14 lipca 2012

Papug, prezencik i komplecik

  Dobry mąż znalazł biedaka w piwnicy. Kot wręcz skamlał, nie miauczał. Gdybyśmy go nie zabrali pożyłby może z jeden dzień. Nie mieliśmy serca go zostawić na pastwę losu. Biedak borykał się z zapaleniem spojówek, kocim katarem,ale że z niego twardziel to dal radę:) Teraz skacze i dokazuje. Spytacie dlaczego papug? A no dlatego, ze im wyżej tym lepiej, a najlepiej na ramieniu.

 Mam jeszcze do pokazania prezencik, ktory to dostalam od Alaksy z babskiego forum.
 Kiedyś zrobiłam komplecik, który trochę przeleżał w szufladzie, aż znalazł światło dzienne. 

 Już tylko tydzień i witajcie góry:)Nie mogę się już doczekać.

niedziela, 10 czerwca 2012

kolejny post bez tytułu

Zrobiona niedawno serweta na stolik kawowy. Ma 50 cm, ciutkę za mała jak na stolik, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. 
 A teraz się żegam i zmykam nad jeziorko:)

sobota, 9 czerwca 2012

Nie w czasie

Zostało troche włóczki, to czemu miałaby leżeć w szafie? Zrobiłam czapeczki, które spokojnie poczekają (mam nadzieję, że długo) na zimę. 

Długi weekend obfituje w nowe robótki. Oto zajawka tego, co obecnie zajmuje mi czas.
 
Piwonie pachną latem, szkoda tylko, że pogoda nie do końca letnia.