czwartek, 22 listopada 2012

A wieczorem...

Kiedy na dworze robi się  zimno i trzeba czekać długo na autobus - po głowie kołacze się myśl zrobienia jakiegoś napoju rozgrzewajacego. Dziś padło na grzane piwo, które kojarzy mi się z wieczorem w Zakopanem po ciężkiej wspinaczce na górskich szlakach. Dziś w wersji klasycznej z goździkami, ulubionym cynamonem, imbirem, sokiem malinowym i cukrem trzcinowym, a do tego kolejna robótka. To sprawdzony przepis na udany wieczór.

1 komentarz:

  1. Znów ja pomęczę Cię komentarzem :-D Oj - takiego piwka z cynamonem i goździkami, to bym się bardzo chętnie napiła! A robótka zapowiada się ciekawie - włóczka ma bardzo fajne kolory :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń