czwartek, 17 listopada 2011

sprzedane

A oto powód moje nieobecności na blogu. Bossanova poprosiła mnie o zrobienie obrusa o średnicy 110cm. Robiłam ją przez miesiąc,, ale w końcu zrobiłam. To pierwsze moje dzieło z serwetek, które udało mi się sprzedać.
Na zdjeciu obrus trochę pofaldowany, a to dlatego że za wcześnie złożyłam. Dało radę go rozprasować.
Drugim powodem mojej nieobecnosci jest fakt, ze staliśmy się z mężem szczęśliwymi posiadaczami wlasnego M. I jak to bywa z kupnem mieszkania wiąże się remont. A co za tym idzie trudne wybory i dylematy: na jaki kolor pomalować sypialnię, a na jaki salon? Oliwkowa uczta czy burza piaskowa? błache?... dla jednych może tak, dla mnie są ważne.
Remont ma sie ku koncowi. W weekend już się wprowadzamy.
przyjemne jest urządzanie własnego mieszkanka.
P.S.Jeśli którejś z was spodobały się moje wytworki i chce się na coś wymienic lub kupić to piszcie na pewno sie dogadamy:)

1 komentarz:

  1. Obrus piękny. Podziwiam za wkład pracy.Życzę wszystkiego dobrego w nowym M:)

    OdpowiedzUsuń