czwartek, 2 lutego 2012

Nic dwa razy się nie zdarza(...)

Nie potrafiła zrezygnować z papierosów, kawy oraz kieliszeczka czegoś mocniejszego od czasu do czasu. Tak donosi prasa.  Pierwsza Dama polskiej poezji. Od liceum  zaczęła się moja przygoda z wierszami Szymborkiej. Nikt jak ona nie potrafił poruszyć mojej wyobraźni i chwycić za serce. Cudowny, ciepły człowiek- może to patetycznie brzmi, ale ja tak myślę. 
 Milość od pierwszego wejrzenia

Oboje sa przekonani, 
że połączyło ich uczucie nagłe. Piekna jest taka pewność, 
ale niepewność jest piekniejsza. 
Sadzą, że skoro nie znali sie wcześniej, nic między nimi nigdy się nie działo. 
A co na to ulice, schody, korytarze, 
na których mogli się od dawn mijać? 
Chciałabym ich zapytać, czy nie pamietają - 
może w drzwiach obrotowych kiedyś twarzą w twarz? 
jakieś ,,przepraszam'' w ścisku? głos ,,pomyłka'' w słuchawce? 
- ale znam ich odpowiedz. 
Nie, nie pamietają. 
Bardzo by ich zdziwilo,
że od dłuzszego już czasu 

bawił się nimi przypadek. 
Jeszcze nie calkiem gotów zamienić się dla nich w los, 
zblizał ich i oddalał, 
zabiegał im drogę 
i tlumiac chichot 
odskakiwal w bok. 
Były znaki, sygnały, 
cóż z tego, że nieczytelne. 
Może trzy lata temu 
albo w zeszly wtorek 
pewien listek przefrunął
z ramienia na ramię? 
Było coś zgubionego i podniesionego.
Kto wie, czy już nie piłka 
w zaroślach dzieciństwa? 
Były klamki i dzwonki, 
na których zawczasu 
dotyk kladł się na dotyk. 
Walizki obok siebie w przechowalni. 
Był może pewnej nocy jednakowy sen, natyczmiast po zbudzeniu zamazany. 
Każdy przecież poczżtek to tylko ciąg dalszy, 
a księga zdarzeń 
zawsze otwarta w połowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz