Muszę się podzielić radością moją. Najpierw byliśmy my. I to było piękne.
Potem stało się Nowe. Najpierw było nie większe od kryształka soli, potem urosło do rozmiarów ziarenka ryżu.Nowe jest wielkości fasolki. Śmiało mogę powiedzieć- JESTEM SZCZĘŚLIWA.
Mam do pokazania przewrotną karteczkę dla koleżanki z pracy.

Polecam Wam książkę Romy Ligockiej "Dziewczynka w czerwonym płaszczyku".

Książka opowiada o walce o przetrwanie i pogon za odrobiną bezpieczeństwa, tam gdzie bezpieczenstwo nie istniało małej Żydówki. Następnie wyczerpujący pojedynek z samą sobą już jako dorosłą osobą, ze swoją psychiką, przeciwnościami losu, nieodpowiednimi ludźmi i wspomnieniami powracającymi w snach i symbolach, często pdoprowadzające do skraju wytrzymałości. I wreszcie odnalezienie swej tożsamości w klatkach filmu, w tej zastraszonej dziewczynce w tytułowym, czerwonym płaszczyku i przełamanie wszystkich swoich lęków i obaw. Obowiązkowa lektura dla wszystkich, których interesuje tematyka wojny i jej wpływu na społeczeństwo.
Moje gratulacje :)
OdpowiedzUsuńA czy nie powinnaś czytać nieco bardziej pozytywnych treści ;)