czwartek, 23 grudnia 2010

święta,święta każda buzia uśmiechnięta

Tytuł postu taki infaltylny dość, ale co tam...
Po każdym zniechęceniu, kryzysie przychodzi spokój wewnętrzny, który wyostrza nasze spojrzenie na sens. Bo sens jest wokół nas:
- w każdym obcym nam uśmiechu
- w codziennej drodze do pracy
- w każdej łzie bezsilnności
Wiem,że to dziwne, ale ja sens znajduję ( a może poszukuję go) w każdej banalnej rzeczy, zwykłym wydarzeniu...
Wiecie jaka jest jedna z wielu wspaniałości człowieka? To to,że możemy czynić innym przyjemność. Jesteśmy niczym jak Harry Potter- w sposób czarodzijski (a może  zwykły) choć przez chwilę uczynić kogoś szczęśliwym. Dając mu siłę, nadzieję i choćby malutki prezencik. I tak oto tym długim wstepem dotarliśmy do tego:

Zrobiłam takie oto małe gwizdeczki na choinkę dla przyjaciółki. Wiem, że się ucieszyła z prezentu bo widziałam to na jej twarzy. Mnie też to ucieszyło.
W domu już prawie koniec przygotowań do Świąt, już ciasta popieczone, ciasteczka również, tak mi wyszły

Na Święta życzę Wam by łódź Waszego życia była lekka, obciążona jedynie tym, co jest potrzebne...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz