Lubię zimę, ale powoli zaczyna doskwierać mi brak słońca i kolorów. Z owej tęsknoty zrodziły się dwie filcowe broszki. Myślę,że na tych dwóch się nie skończy.
Pierwsza znalazła już swoją właścicielkę. Amarantowo-bordowa została u mnie. Takie połączenie rozwesela gruby,brązowy golfik.
Chciałam pokazać jeszcze coś, zrobione dawno temu.
Obie te rzeczy powędrowały do forumowej koleżanki z babskiego forum na wymianę z okazji dnia kobiet.
Tak sobie myślę,że czas się zabrać za szydełko.
Piękne te broszki, ja cały czas myślę o filcu ale chyba na razie sobie odpuszczę bo jednak mam trochę nie skończonych prac:) Dziękuję za odwiedziny na moim blogu, zapraszam do ponownych odwiedzin:)
OdpowiedzUsuńJustyna